Menu Zamknij

Kartoflane harce na placu

Rynek kartoflany na Zamkowej - lata 30.XX wieku. Ze zbiorów NAC
Rynek kartoflany na Zamkowej - lata 30.XX wieku. Ze zbiorów NAC

Na tak zwanym Rynku Kartoflanym w każdy czwartek tygodnia w okresie międzywojennym odbywał się targ

Na stoiskach mieszkańcy kupowali jarzyny i owoce. Towar oferowali kupcy i rolnicy przybyli niekiedy z odległych stron. Do miasta handlarze przyjeżdżali już w środy i starali się zająć jak najdogodniejsze miejsce na placu. Produkty rolne rozkładali na straganach już od wieczora, niekiedy przez całą noc, żeby wczesnym świtem tarnogórzanie zmierzający do pracy mogli kupić świeże owoce. 

Na ryneczku nie było zatem ciszy. Dochodziło do kłótni pomiędzy handlarzami, a nawet bijatyk. Towarzyszyły temu różne hałaśliwe odgłosy. Lokatorzy pobliskich domów nie mogli z tego powodu zmrużyć oczu. Z powodu bezsennych nocy obserwowali także awanturników, którzy po pyskówkach zasypiali w brudnych ubraniach na płodach rolnych rozrzuconych luźno na ziemi. Zdarzało się, że  po produktach biegały również psy. 

Mieszkańcy kamienic oburzeni pisali skargi do miejskich gazet. Narzekali, że kupcy: „Uprawiają nocne harce jak koczownicy”. Domagali się kontroli higieny targujących. Skrajnym żądaniem była propozycja przeniesienia handlu na przedmieścia. Dopiero w Polsce Ludowej w latach 60. XX wieku władze miasta zlikwidowały ziemniaczane targowisko.

Ryszard Bednarczyk

Montes Nr 114