W 1477 roku, trzy lata po zbrojnym zajęciu, król Węgier Maciej Korwin za 8000 guldenów zastawił Janowi z Żerotina zamek w Świerklańcu oraz miasto Bytom ze wszystkimi wsiami, całą szlachtą i poddanymi
Kronikarze i historycy są zgodni, co do tego, że 21 lat później książę Jan II opolski, jeden z założycieli Tarnowskich Gór, odkupił zastaw od rycerza z Żerotina. Jednak w swych publikacjach różne wymieniają kwoty i walory, w jakich tej transakcji dokonano. Wersji jest kilka: 8000 guldenów, guldenów węgierskich, grzywien (guldenów), 1900 i 19000 florenów.
Prawo do bicia pieniędzy przysługiwało tylko władcom i do nich należały mennice. To oni decydowali o rodzaju monet, jakie wprowadzą do obrotu i ich nominalnej wartości. Czasami za opłatą przekazywali prawo do produkcji pieniędzy feudałom świeckim, kościelnym oraz miastom.
W 1252 r. Republika Florencka, miasto państwo, wyemitowała monety o zawartości ok. 3,5 g złota. Na awersie umieszczono stylizowaną lilię z herbu Florencji, a w otoku napis FLORENTIA. Na rewersie postać patrona miasta – św. Jana Chrzciciela w płaszczu z wielbłądziej sierści i napis S.JOHANNES. B. Moneta nazwana florenem stała się wzorem ilości zawartego w niej kruszcu i średnicy 20 +/-1 mm.
Złotą monetę wprowadziła do obiegu w roku 1285 Republika Wenecka. Na awersie umieszczono przedstawienie św. Marka i klęczącego przed nim weneckiego doży oraz napis DUX a w otoku .IO. DANDVL’/.S.M.VENETI. Na rewersie wyobrażenie Chrystusa z nimbem krzyżowym nad głową. W otoku napis SIT. T.IBI CHRISTE DATUS QUEM TU REGIS ISTE DUCATUS. Od ostatniego słowa ducatus – księstwo powstała nazwa monety.
Ani on ani floren nie były w Europie pierwszymi pieniędzmi ze złota, ale to one, dzięki kontaktom handlowym Florencji i Wenecji z krajami Bliskiego Wschodu i północnej Afryki z kopalniami złota, utrzymały przez kilka wieków standard zawartości kruszcu. Ich prestiż był przez to tak znaczny, że w niektórych krajach wszystkie złote monety nazywano florenami lub dukatami.
Po 1320 r. w królestwie Węgier odkryto największe w Europie złoża złota. Wkrótce otwarto kopalnie na terenach dzisiejszej Rumunii i Słowacji. Za panowania króla Karola Roberta w słowackim, górniczym mieście Kremnica od 1335 r. bito pierwsze węgierskie pieniądze ze złota zachowując nie tylko wielkość i standard wagowy florena, ale też podobieństwo ikonograficzne z tym, że na awersie obok lilii umieszczono napis KAROLU. REX.
Jego następca, Ludwik Andegaweński, kopiując wzorzec z Florencji, bił w latach 1342–1353 własne floreny o zawartości 3.53 –3.54 gramów złota. Różniły się od florenckich awersem, na którym lilię otaczała inskrypcja LUDOVICI REX.
W XIV w. bił też złote floreny Bolko II – książę świdnicko-jaworski. Od wzorca z Florencji różniły się awersem z wyobrażeniem lilii, bo w otoku umieszczono napis BOLCO DVX SLE – Bolko książę śląski.
W roku 1386 książę Palatynatu oraz biskupi Kolonii, Trewiru i Moguncji utworzyli związek menniczy regulując emisje własnych pieniędzy ze złota w wagowym standardzie florena. Nazywano je guldenami od „guld” – złoto, goldguldenami, guldenami reńskimi lub florenami.
O wartości wszystkich ww. monet decydowała ilość zawartego w nich kruszcu. Jego próbę, czyli zawartość złota w stopie, wyznaczano jednostką zwaną karatem. Odpowiadał 1/24 zawartości wagowej złota. Poziom 24 karatów stanowił czysty kruszec, ale takiego do bicia monet nie stosowano. Było zbyt miękkie i podatne na odkształcenia i ścieranie, dlatego do stopu z jakiego wytwarzano monety dodawano miedzi i srebra, wówczas 10–15 razy tańszego od złota.
W Kronice Bytomia, miasta starszego o kilka wieków od Tarnowskich Gór, floreny i guldeny pojawiają się dopiero w 1460 r. przy dużych transakcjach. Wcześniejsze zawierano w grzywnach fizycznego srebra. Później zarówno w nich jak i grzywnach groszy praskich czy śląskich lub jeszcze drobniejszych monetach ze srebra przeważających ilościowo w codziennym obiegu. Monety w umowach wyraźnie oznaczano wtedy, gdy oczekiwano świadczenia w konkretnej.
Grzywna była w Polsce, Czechach i na Rusi jednostką ciężaru metali szlachetnych lub przedmiotów z nich wytworzonych, a więc też monet. W krajach germańskich nazywano ją Mark. Jej waga w zależności od kraju i czasu wynosiła 198–280,6 g, co ustalono oczywiście dopiero w XIX w. po wprowadzeniu grama do systemu miar w większości państw Europy.
Stosowano ją też jako umowną jednostkę obliczeniową określającą ile monet danego rodzaju na nią przypada. Nigdy nie była monetą ani równoważnikiem wagowym pojedynczej, ale większą ich ilość można było zważyć zamiast liczyć.
Tak więc zapis „8 000 grzywien (guldenów)” nie może oznaczać równość grzywny z guldenem. Gdyby przyjąć 8000 grzywien guldenów na wadze byłoby to przy grzywnie kolońskiej (233,651 g) 1.8 tony złota, z której można by wybić ponad 534 tysiące monet w standardzie florena.
Kwota 1900 florenów to zdecydowanie za mało za zamek, miasto, 15 wsi i 30 mniejszych miejscowości.
Ziemię bytomską w 1526 r. przejmuje w zastaw od księcia Jana II margrabia z Ansbach Jerzy Hohenzollern. Po śmierci Jerzego pozostaje ona w zastawie u jego syna Jerzego Fryderyka, następnie od 1603 r. u elektora brandenburskiego Joachima Fryderyka. Mimo trwającego już od 1560 r. sporu o ziemię bytomską w 1612 r. obejmuje ją jego syn, Jan Jerzy.
Konflikt między Hohenzollernami a Habsburgami, cesarzami i zarazem królami Czech, kończy wyrok wydany przez sąd sześć lat później. Na jego mocy Jan Jerzy winien był oddać ziemię bytomską cesarzowi Maciejowi, gdy ten zwróci mu 8000 dukatów, które od razu przeliczono na 19816 talarów a nie florenów.
Mieczysław Filak