Menu Zamknij

Ostatni tarnogórski gwarek

Zdjęcie portretowe Salomona Blocha z żoną Herthą Bloch-Schleier w zabawnej scenerii – 1917 r

Od powstania Tarnowskich Gór w XVI wieku kopalnictwo rudy ołowiu z domieszką srebra prowadzili za własne pieniądze i na własne ryzyko prywatni gwarkowie pochodząc z różnych krajów, miast i stanów społecznych oraz władze miejskie

Ostatni rachunek górnictwa komunalnego pochodzi z 4 stycznia 1755 roku i tę datę uznano za jego kres. Prywatne zamarło rok później, gdy 8 sprowadzonych górników pracujących pod nadzorem górmistrza hrabiów Henckel von Donnersmarck nie zdołało opanować napływu wody do wyrobisk. Próbą ożywienia górnictwa była zgłoszona w 1769 r. sztolnia Nicolaia, ale chociaż rozpoczęta, żadnych wyników w postaci wydobycia kruszcu nie dała.
Gdy w 1784 roku pod Bobrownikami rozpoczęła działalność kopalnia Fryderyk, a dwa lata później w dzisiejszej Strzybnicy huta, ich założyciel i właściciel – Królestwo Prus na długie lata zmonopolizowało eksploatację galeny i jej przetwórstwo.
Wydobycie w rewirach kopalni Fryderyk na terenie Tarnowskich Gór ustało ostatecznie w 1913 roku. Po podziale Górnego Śląska między Polskę i Niemcy w 1922 roku wielka płuczka w rejonie suchogórskim i huta w Strzybnicy znalazły się po stronie polskiej. Jednak jeszcze w latach trzydziestych XX wieku zwożono do nich koleją wąskotorową rudę ołowiu wydobywaną na miechowickim polu znajdującym się wraz z Bytomiem w Niemczech.
Informacje o ostatnich próbach wydobycia galeny w Tarnowskich Górach zamieściła gazeta Nowiny w kwietniowym numerze z 1935 roku. Autor artykułu, nadgórnik Karol Dewor, napisał w nim, iż starzy polscy górnicy przekonani, że pod Tarnowskimi Górami są jeszcze pokłady galeny godne wydobycia, wyszli do dyrekcji huty z inicjatywą uruchomienia kopalni w okręgu bobrownickim.
W 1923 roku huta zdecydowała się rozpocząć poszukiwania od szybu Engel (Anioł). Uczyniła to wbrew ostrzeżeniom doświadczonych górników, którzy wiedzieli, że trzeba go będzie nie tylko częściowo odkopać i na nowo obmurować wraz z podszybiem, ale też że w jego pobliżu kruszców już nie ma.
Ostatecznie pięciu wykwalifikowanych górników, siedmiu wozaków przewożących taczkami urobek w chodnikach pod szyb i jeden nadgórnik osiągnęli pewne rezultaty w wycinkach filarów odległych od szybu 600 do 1000 m. Urobek wyciągano w kuble przez szyb Anioł windą ręczną, a później kołowrotem obracanym przez konie, które codziennie dochodziły i odchodziły do Strzybnicy.
Dyrekcji huty nie usatysfakcjonowała jakość uzyskanego kruszcu, co wraz z niechęcią do inwestycji w ulepszenia urządzeń i zmiany organizacji pracy zaprzęgowych koni, spowodowało zamknięcie kopalni w maju 1925 roku.
Jednak już w październiku tego samego roku wydzierżawiono szyb i kopalnię na 5 lat firmie Salomona Blocha z Tarnowskich Gór. Wtedy w jednym z chodników ułożono 400 m szyn kolejki kopalnianej, ale w innych nadal przewożono urobek taczkami pod szyb z odległości 800 m. Urobek wyciągano kołowrotem ręcznym. Napędem łamaka brył i sortownika bębnowego była stara, mobilna maszyna parowa, a wodę do płuczki dostarczał rurociąg od zakładu wodociągowego z szybem Staszic. Zatrudniano 50–70 pracowników w tym 6 urzędników. Kopalnię zamknięto po 15 miesiącach działania.
K. Dewor podał też dane o wydobyciu, a z nich można wyliczyć, że kopalnia pod zarządem państwowej huty osiągnęła znacznie gorsze rezultaty eksploatacyjne niż pod zarządem Salomona Blocha, którego można nazwać ostatnim z tarnogórskich, prywatnych „srebrnych gwarków”.
Przygoda z górnictwem najwyraźniej nie oznaczała dla niego kłopotów finansowych, bo już w lutym 1927 roku fotograf uwiecznił go w Gizie na dromaderze. Kilkuosobowa grupka towarzyszących mu osób, w tym trzech pozuje przed piramidą Cheopsa i Sfinksem.
Historię rodziny Blochów w Tarnowskich Górach zaczyna w 1812 roku kupiec Izaak. Jego liczni sukcesorzy też trudnili się kupiectwem, ale tylko Salomon, syn Karla i Amalii z.d. Ritter, spróbował swych sił jako przedsiębiorca górniczy. Nie wiadomo, kiedy się urodził i kiedy zmarł. W 1913 roku ożenił się z Herthą Schleier i miał z nią dwóch synów i córkę. W latach 1926, 1929 i 1930 wybierano go do władz tarnogórskiej gminy wyznawców judaizmu.
Do rodziny Bloch należały domy nr 4 i 6 stojące do dziś na parceli przy ul. Nakielskiej. Blochowie spowinowaceni z bardziej tu znanymi izraelickimi rodzinami Panofskich i Cohnów wyjechali z Tarnowskich Gór ok. 1933 roku i zamieszkali w Amsterdamie.
W tamtejszym Muzeum Kultury Żydowskiej istnieją zdjęcia Salomona Blocha z różnych okresów, w tym jako starszego już pana. Kilka fotografii z małżonką, ich dziećmi i wnukami zrobiono po II wojnie światowej.


Mieczysław Filak
Zdjęcia w domenie publicznej

Montes Nr 117