Menu Zamknij

Ostatni szyb

Czasopismo Nowiny opublikowało w kwietniu 1935 r. artykuł nadgórnika Karola Dewora z Piekar Rudnych. Fragment tekstu jest opisem próby utrzymania wydobycia galeny podjętej przez kop. Fryderyk w rejonie suchogórskim z dwukrotnie wymienionym, szybem Zeuner „przy bytomskiej szosie”

Nie ma takiego w Księdze Szybów, ale opisany nazwą odnalazł się na mapie z 1899 r. Wyrysowano na niej szyby i podziemne wyrobiska tuż przy granicy Tarnowskich Gór i Bytomia, gdzie do ul. Józefa Korola (DK11) przylegają dwa porośnięte drzewami i krzewami tereny. Wg. Richarda Pilgera, na obu prowadzono górnictwo już od początku XVI w.
Zachodni ogranicza urwisko kamieniołomu Bobrowniki i nie ma na nim śladów po jakimkolwiek szybie. Istnieją tylko szczątki rozbitego bunkra niemieckiej linii obronnej z 1944 r.
Teren wschodni kończą pola uprawne na wzniesieniu Cipiorg opadającym na północ ku zabudowie Piekar Rudnych.
Szyb Zeuner z 1892 r. o głębokości 33 m był ostatnim wybitym jako nowy przez ww. kopalnię na terenie Tarnowskich Gór. Otwarto nim kilka nowych podziemnych wyrobisk, ale istniał tylko kilka lat. Znajdował się ok. 200 m na wschód od ul. J. Korola, tuż przy polnej drodze od Rept do Piekar Rudnych i Radzionkowa przechodzącej obok wielkiej płuczki (Bleiwasche) przy ul. Długiej. Fragment tej drogi od płuczki do ul. J. Korola pochłonęło po II wojnie światowej głębokie wyrobisko kamieniołomu Bobrowniki.
Nazwa nowego szybu pochodziła od nazwiska sztygara, którego H. Koch w swym Memoriale z 1884 r. wymienia jako jednego z pięciu zatrudnionych wtedy na kopalni Fryderyk.
Prace eksploatacyjne w kamieniołomie Bobrowniki odsłoniły w jego południowej ścianie otwór chodnika wyrobiskowego. W latach 80. XX w. sekcja podziemna SMZT wykorzystała to do penetracji tej części podziemi z nadzieją odnalezienia pozostawionych tam artefaktów górniczych lub niewydobytej galeny. Wyprawy w których udział brali Marian Sas, Lesław Janik, Stefan Lorek, Zbigniew Pawlak, dotarły do starych, wielopoziomowych wyrobisk zaznaczonych na mapie. Zaobserwowano w nich ślady kruszenia skały przy pomocy ognia, co stosowano w górnictwie w XVI i wcześniejszych wiekach.
Dziś nie pozostał na powierzchni żaden ślad po szybie Zeuner, tak jak i po okolicznych, zaznaczonych na mapie szybach Fledermaus i Abendstern z XVIII w.
Na terenie wschodnim z jedną tylko ścieżką od DK11 istnieje zagłębienie po szybie Karsten z 1794 r. Liczne nieregularne wybierki dolomitu powstałe w XIX w. dochodzą do 5 m głębokości. Porośnięte chaszczami dno największego, o wymiarach 50×70 m, znajduje się 8–12 m poniżej otaczającego je terenu. Prowadzi do niego od ścieżki wąski wąwóz, kiedyś droga transportowa.
Jedyną budowlą jest tam zainstalowane tuż przy DK11 betonowe stanowisko strzeleckie wspomnianej linii obronnej.
Miejsce ma walor historyczny i poznawczy, bo nie ma w Tarnowskich Górach innego z powierzchnią bardziej zdewastowaną przez górnictwo odkrywkowe. Nie wspomniano o nim jednak w żadnej tarnogórskiej publikacji, więc nie wiadomo dokładnie kto, kiedy i w jakim celu rozpoczął tam wybierkę dolomitowej skały i czy tylko jej złoże tam eksploatowano?
Mieczysław Filak

Montes nr 125