Kiedy z powodu prowadzenia prac górniczych obok centrum obniżył się poziom wody w studniach, uruchomiono w 1797 r. pierwszy wodociąg w Tarnowskich Górach. Poprowadzony obok i pod ul. Gliwicką dostarczał kopalnianą wodę do otwartych drewnianych zbiorników na pl. Gwarków, na Rynku a inną odnogą na ul. Górniczą
Wyciągała wodę na powierzchnię przez szyb maszyna parowa z pompami odwadniającymi podziemne wyrobiska zainstalowana rok wcześniej przy ul. Skośnej.
Gdy jej kocioł uległ awarii w 1808 r., zasilanie wodociągu przejęła maszyna ustawiona obok szybu Aurora przy ul. Gliwickiej na południe od cmentarza przy kościele św. Anny. Przejęła na krótko, bo pod koniec tego roku musiano ją przenieść do odwadniania chodników prowadzonych w rejonie szybów Frieden i Spes w rewirze suchogórskim.
Dwa lata później pociągnięto do centrum miasta nowy rurociąg od Wzgórza Redena, gdzie umiejscowiono przepompownię wody pierwszego centralnego systemu odwadniania kop. Fryderyk. Tworzyły go od 1806 r. sztolnia Boże Wspomóż i dwie pompy tłokowe w szybie napędzane maszyną systemu Newcomena zmodernizowaną, ale tą sama, którą w 1788 r. uruchomiono jako pierwszą na Śląsku. Druga maszyna systemu Boultona-Watta napędzała od 1807 r. trzy pompy w odrębnym szybie.
System chodników łączący te dwa szyby z wydobywczym szybem Friederike tworzył zbiornik ok. 55 m pod powierzchnią Wzgórza. Od południa spływała do niego woda z przekopu Redena, a od północy z przebijanych przekopów Kaehler i Szczęście Sowickie. Pompy odwadniające podnosiły wodę tylko do sztolni, średnio o 7 m.
W szybie maszyny Boultona-Watta zainstalowano dodatkową, mniejszą pompę. Tłoczyła wodę na powierzchnię Wzgórza do tamtejszych płuczek rudy a później także do rurociągu położonego pod ul. Opolską do betonowych zbiorników na Rynku, pl. Żwirki i Wigury oraz na ul. Strzeleckiej.
Jednak pod koniec 1834 r. z chwilą połączenia przekopu Redena z północnym skrzydłem nowej Głębokiej Sztolni Fryderyk do niej spływała całość kopalnianej wody. Od tego czasu maszyny na Wzgórzu stały się zbędne, co zresztą było jednym z celów budowy całkowicie już grawitacyjnego systemu odwadniania całej kopalni opartego o tę sztolnię i pozwalało zaoszczędzić rocznie 7000 talarów koniecznych na zakup węgla, nie licząc innych kosztów. W tym samym roku maszynę Newcomena przeniesiono do chorzowskiej kopalni węgla. W kwietniu następnego roku maszynę typu Boultona-Watta wyłączono z eksploatacji i sprzedano.
Wydatków na jej utrzymanie w ruchu tylko dla dostawy wody do miasta kopalnia Fryderyk nie zamierzała ponosić, a dla władz miejskich koszt był zbyt wysoki i wodociąg przestał działać.
Ostatecznie drogą wymuszonej przez urząd miejski ugody, władze górnicze przekazały miastu wspomnianą mniejszą pompę, napędzające ją elementy i pobliski, dawniej wydobywczy, szyb Kaehler, do którego je przeniesiono i zmontowano. Miasto otrzymało też jednorazowo 8000 talarów, których część przeznaczyło na kupno mniejszej maszyny do napędu pompy, do czego doszło rok później. Był to początek działającej do dziś stacji wodociągowej przy ul. Opolskiej.
Pod nią na wysokości wjazdu do tej stacji przebiega 54 m pod ziemią chodnik przekopu Redena. W nim zbudowano obok szybu Bergdrost przy ul. Wyspiańskiego tamę z kamienia tworząc dla wodociągu rezerwuar. Tama nie sięgała stropu przekopu wysokiego na 2.9 m, więc nadmiar wody w rezerwuarze mógł się przez nią przelewać i płynąć w kierunku południowym do Głębokiej Sztolni Fryderyk.
Drugą tamę z cegły wzniesiono w przekopie Kaehlera tuż za szybem o tej samej nazwie, głębokim na 54 m. Z jego najniższej części pompa w 1836 r. rozpoczęła tłoczenie wodę na powierzchnię do zbiornika. Z niego spływała do rurociągu a nim do centrum miasta położonego niżej. Gdy w 1893 r. napór wody tamę przerwał, do chwili postawienia nowej wodociąg nie działał.
Podczas penetracji podziemi przez Sekcję Podziemną SMZT na początku lat 90. XX w. stwierdzono istnienie obu ww. tam a w ścianach chodnika przekopu Redena obok szybu Bergdrost dwa pionowe rowki, w które wkładano deski prowizorycznej tamy.
Zbigniew Pawlak