Należy od razu wyjaśnić, że w powyższym pytaniu chodzi o Karola Śliwkę, wybitnego polskiego artystę – nestora polskiej grafiki użytkowej. Jaki jest zatem związek Śliwki z „Tarmilo”? O tym za chwilę, najpierw kilka słów o artyście
Karol Śliwka (1932-2018) przez większość badaczy dizajnu jest uznawany za króla znaku graficznego. Swoimi projektami – plakatami, opakowaniami, etykietami, znaczkami pocztowymi, okładkami książek, płytami winylowymi i kasetami magnetofonowymi kształtował PRL-owską ikonosferę. Każdy, kto wzrastał w tej epoce, stykał się z jego pracami na co dzień. Opakowania czekolad „E. Wedel” , srebrzyste pudełka męskich wód i kremów „Wars”, stylowe kartoniki po papierosach „Syrena” czy „Giewont” są tylko nielicznymi przykładami jego twórczości.
W swojej niemal sześćdziesięcioletniej karierze opracował ponad 400 znaków, emblematów, herbów i symboli dla instytucji publicznych. Najbardziej rozpoznawalną grafiką, która powstała pod koniec lat 60. XX wieku i funkcjonuje do dziś, jest popularna „skarbonka” PKO z wpadającą do niej monetą. Ten znak, podobnie jak logo Instytutu Matki i Dziecka, Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych czy Biblioteki Narodowej, mocno wpisał się w polską rzeczywistość wizualną.
Karol Śliwka w 1965 roku zaprojektował logo dla Zakładów Odzieżowych w Tarnowskich Górach. Niestety nie udało się ustalić, kto zlecił to zadanie artyście, czy była to decyzja na poziomie lokalnym, czy zapadła ona na wyższym, centralnym szczeblu – w Zjednoczeniu Przemysłu Odzieżowego w Łodzi. Wiadomo natomiast, że w latach 60. XX wieku Karol Śliwka miał wiele zamówień na wykonanie identyfikacji wizualnej państwowych przedsiębiorstw, takich jak znane niegdyś zakłady obuwnicze „Kobra” czy „Radoskór”. Wszystkie zaprojektowane przez niego znaki graficzne łączyła przede wszystkim prostota i czytelność. Lakoniczne logo Zakładów Odzieżowych w Tarnowskich Górach przedstawiało – dwa serca, które scala igła. Jakże wyraźny, przy tym elegancki przekaz. Igła „zszywa” serca producenta i klienta. Minimalistyczna forma graficzna przypominała kształtem motyla, co nawiązywało do krawiectwa lekkiego. Pod taką postacią ten znak zachował się w pamięci większości tarnogórzan.
Dwa lata po powstaniu logo, Zakłady Odzieżowe w Tarnowskich Górach w drodze głosowania mieszkańców miasta, przyjęły nazwę „Tarmilo”. Pierwszy człon wyrazu TAR – wziął się od lokalizacji przedsiębiorstwa, natomiast drugi MILO – od milusińskich, nawiązując do dzieci, dla których produkcja była przeznaczona. Do znaku graficznego zaprojektowanego przez Karola Śliwkę została dodana wyżej wymieniona nazwa zakładu. Za dizajn liternictwa była odpowiedzialna Brygida Koerpel, w latach 1961–1976 zatrudniona w „Tarmilo” na stanowisku projektanta odzieży.
Logo „Tarmilo” nie tylko znajdowało się na metkach wszywanych do ubrań czy guzikach, ale na wszystkich materiałach, które były istotne w identyfikacji przedsiębiorstwa. Widniało ono również w przestrzeni miejskiej. Warto przypomnieć, że przez wiele lat na jednej ze ścian budynku usytuowanego przy obecnej ulicy Piłsudskiego (w latach 1945–1990 ulica Armii Czerwonej) i rondzie im. płk. Ranoszka znajdowała się duża reklama z hasłem: „ubiera nas tarmilo”, pośrodku tego tekstu umieszczony był charakterystyczny „motyl” Karola Śliwki.
Dzięki wysokiej jakości dziecięcej odzieży opartej na doskonale przemyślanych projektach, zaangażowaniu całego zespołu, „Tarmilo” otrzymywało liczne nagrody, między innymi na Krajowych Targach w Poznaniu – złote i srebrne medale oraz dyplomy Ministerstwa Handlu Wewnętrznego w konkursach „Ładne–Dobre–Poszukiwane”. Tarnogórskie Zakłady Odzieżowe sukcesywnie wyrabiały sobie dobrą markę, która wraz z ich logo, była rozpoznawalna w kraju i poza jego granicami.
Zakłady Odzieżowe „Tarmilo”, niczym przypominające motyla logo, miały różne etapy „przeobrażeń”. Był czas przekształceń z maleńkiego przedwojennego zakładu „Ostaw” i rozwoju w okresie powojennym, wielkiej prosperity w latach 60. i 70. XX wieku i upadłość, zakończona rozbiórką budynków. Po niegdysiejszej wizytówce miasta pozostała pusta przestrzeń zagospodarowana na miejski parking.
Muzeum w Tarnowskich Górach od kilku lat gromadzi pamiątki związane z „Tarmilo”. Wielokrotnie zwracaliśmy się, i nadal to czynimy, z apelem o przynoszenie do naszej instytucji fotografii, dokumentów, ubrań, wszelakich artefaktów związanych z tym przedsiębiorstwem. To niesamowite, że pochylając się nad jego historią odkrywa się tak wiele ciekawostek. Jednym z nich jest chociażby logo – kształt i przesłanie. Dzisiaj, o czym z pewnością nie myślał Karol Śliwka w trakcie jego projektowania, „motyl” stał się metaforą pamięci o „Tarmilo”, oby ona nam nie „odleciała” na przestrzeni czasu.
Beata Kiszel