Właściciel Starych Tarnowic odważnie wstawiał się przed sądami za swoim chłopem pańszczyźnianym, ale czy słusznie?
Z zachowanych archiwaliów nie wynika ściśle, kim był Wawrzyniec Dupka. Najprawdopodobniej zubożałym chłopem, bo potrafił uprawiać rolę. Bieda lub wrodzone skłonności sprawiły, że zszedł na złą drogę. Pierwszy o szereg kradzieży oskarżył go Adam Starzyński, właściciel części Starych Tarnowic. Za te uczynki zamknięty został w areszcie w Tarnowskich Górach, gdzie 27 lutego 1677 roku przesłuchał go tarnogórski wójt. Przedmiotem skargi było naruszenie miedzy należącej do dziedzica, którą rolnik zaorał, przywłaszczając kawałek cudzego pola.
Być może oskarżonego nie czekałaby surowa kara, bo w jego obronie wystąpił Wacław Ohm, posiadacz drugiej części majątku w Starych Tarnowicach. Wawrzyn Dupka był poddanym tego pana, który najwyraźniej nie chciał stracić pary rąk do odrabiania pańszczyzny. Całkiem możliwe, że chłop zaorał miedzę Starzyńskiego na polecenie Ohma, skłóconego ze współwłaścicielem wsi. W piśmie wysłanym 22 marca 1677 roku do starosty ziemskiego Jana Paczyńskiego w Bytomiu posiadacz części dóbt starotarnowickich poprosił o niekaranie jego podwładnego śmiercią. Domagał się wnikliwego rozpatrzenia sprawy, bo w przeciwnym wypadku odwoła się do Trybunału Apelacyjnego w Pradze.
Jednak sąd ziemski zlekceważył prośby szlachcica, podobnie jak żądania Kaspara Huntera, Pawła Ohma, Zygmunta Hulaka, Jerzego Kusnara, Adama Rogowskiego i Stanisława Kulińskiego, domagających się wysłania komisji do Starych Tarnowic, żeby sprawdzić dane przekazane przez Wawrzyńca Dupkę. Wspomniani ziemianie sprawę zbadali i stwierdzili, iż miedzę zaorał Adam Starzyński, aż do roli sołtysa koło granicy pól wsi Repty.
Do zbagatelizowania apeli szlachty przyczynił się z pewnością także drugi zarzut postawiony chłopu. Z kościoła w Starych Tarnowicach, leżącego we włościach Adama Starzyńskiego zaginęły kielich i pieniądze. O kradzież wotów oskarżył Wawrzyna Dupkę proboszcz Stanisław Kalinowski.
Surowego ukarania świętokradcy przez burmistrza i rajców bytomskich domagał się hrabia Gabriel von Henckel. Wawrzyniec Dupka został stracony, najpierw łamany kołem, a potem ścięty mieczem przez kata. Jednak jego śmierć nie zakończyła sprawy z powodu uporu Wacława Ohma.
Ponownie kwestia niesłusznego ukarania Wawrzyna Dupki wypłynęła 19 stycznia 1680 roku w piśmie starosty Jana Paczyńskiego do Wilhelma Sobka. Pod groźbą grzywny 100 dukatów urzędnik zażądał zeznań w sprawie kobiety powieszonej w Starych Tarnowicach z wyroku właściciela wsi Wacława Ohma, który odmówił wydania akt. Starosta zamierzał złożyć sprzeciw w Trybunale Apelacyjnym w Pradze, dlatego zobowiązał Wilhelma Sobka, żeby wysłał do Starych Tarnowic swojego czeladnika Piotra Krawczyka w celu przesłuchania komisarzy sądu ziemskiego o okoliczności procesu i stracenia w 1677 roku Wawrzyńca Dupki. Starosta Jan Paczyński zalecił również zeznać czeladnikowi w tej sprawie dla Sądu w Pradze. Niestety brak dokumentów na temat tego, jak ostatecznie zakończyła się apelacja.
Ryszard Bednarczyk