Menu Zamknij

Policja Województwa Śląskiego w powiecie tarnogórskim c.d.

Zajęcia strzeleckie funkcjonariuszy Powiatowej Komendy PWŚl. w Tarnowskich Górach na strzelnicy 11. Pułku Piechoty, 1929 r., ze zbiorów Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939

Policja Województwa Śląskiego szczególną uwagę zwracała na działania podejmowane przez mniejszość niemiecką. Wynikało to nie tylko z bliskiego sąsiedztwa granicy, ale przede wszystkim ze swobód zagwarantowanych konwencją genewską dotyczącą Górnego Śląska, która obowiązywała aż do 1937 r

Po jej wygaśnięciu o dalszym losie Polaków w Niemczech i Niemców w Polsce decydować miała bilateralna deklaracja ogłoszona w Warszawie i Berlinie 5 listopada 1937 r. Dokumenty te stwarzały możliwość funkcjonowania na terenie województwa śląskiego niemieckich szkół, organizacji i partii politycznych. W Tarnowskich Górach Niemcy stanowili silną i dobrze zorganizowaną grupę, o czym świadczy chociażby fakt pełnienia funkcji burmistrza w latach 1922–1934 przez Leopolda Michatza. Szacuje się, że odsetek mieszkańców należących do tej grupy narodowościowej wynosił w mieście około 20%, choć tuż po zakończeniu Wielkiej Wojny był zdecydowanie wyższy. Uległ on zmniejszeniu wskutek wyjazdów do Niemiec po 1922 r. i po wygaśnięciu w 1937 r. konwencji genewskiej dla Górnego Śląska.
Przez cały okres międzywojenny Tarnowskie Góry stanowiły enklawę mniejszości niemieckiej inicjującej – w wielu przypadkach także przy wsparciu z zagranicy – działania o charakterze politycznym i społecznym na terenie powiatu tarnogórskiego. Były one bacznie obserwowane przez służby polityczne i wywiadowcze PWŚl. Nawet próba założenia komórki Związku Niemieckich Katolików w Polsce (Verband deutscher Katholiken in Polen), podjęta w marcu 1933 r. w Piasecznej, nie umknęła uwagi funkcjonariuszy śląskiej policji. Trzy lata później, 30 maja 1936 r., decyzją Starostwa Powiatowego rozwiązano tarnogórską komórkę Związku Wędrownego (Tarnowitzer Wanderbund). Przyczyną tego stało się złożenie przysięgi na wierność Adolfowi Hitlerowi przez około 40 członków tej organizacji 16 kwietnia 1936 r. w lesie w okolicach Szklanej Huty (powiat Lubliniec). Z polecenia Prokuratury Sądu Apelacyjnego w Katowicach zarządzono wówczas poszukiwanie pięciu osób, którym udało się uciec przed aresztowaniem. Byli to tarnogórzanie: Helmut Sikorski, Herbert Skroch, Paweł Dudek, Karol Reinecke, Annaliese Güntzel.
Siłą rzeczy do najbardziej niebezpiecznych działań związanych z mniejszością niemiecką zaliczano więc te, które uznawano za antypaństwowe. Wśród nich pierwsze miejsce zajmowała zatem rewizjonistyczna agitacja na rzecz przyłączenia województwa śląskiego do Niemiec. Dotyczyło to także działalności po niemieckiej stronie granicy Związku Żołnierzy Frontowych (Bund der Frontsoldaten), znanego powszechnie pod nazwą Stahlhelm. Pod koniec 1924 r. zauważono, że w powiecie tarnogórskim hasła głoszone przez niemieckich nacjonalistów znajdowały podatny grunt wśród bezrobotnych, których liczbę na tym terenie szacowano wówczas na 2 200. Agitacją zajmowali się przede wszystkim emisariusze z niemieckiej części Górnego Śląska, a w przedostatnim kwartale 1924 r. zatrzymano trzy osoby podejrzane o „rozsiewanie niepokojących wieści”. Za niebezpieczne powiatowa policja uznawała opuszczanie województwa śląskiego przez obywateli polskich „niemieckiego przekonania” i przemieszczanie się ich poza obręb prowincji górnośląskiej dzięki karcie cyrkulacyjnej, a nie paszportowi. Zbierano także informacje na temat agitacji na rzecz tworzenia na terenie powiatu szkół lub klas mniejszościowych oraz odprawiania nabożeństw w języku niemieckim w kościołach. Gdy 8 lipca 1933 r. zorganizowano w Tarnowskich Górach zebranie Deutsche Partei, w którym wzięło udział 80 osób, funkcjonariusze z miejscowego Posterunku Oficerskiego otrzymali rozkaz obserwacji spotkania, jak też miejscowych liderów partii. Policjantom polecono także zbadanie, czy wysuwane postulaty nie były inspirowane w Niemczech. Inwigilacji poddano nawet uczestników poświęcenia tablicy pamiątkowej przy kościele ewangelickim w Laryszowie (Larischhof), która to uroczystość odbyła się 13 sierpnia 1933 r. Monument upamiętniał mieszkańców tej miejscowości poległych podczas Wielkiej Wojny. Tylko z terenu podlegającego posterunkowi w Piasecznej obserwacją objęto 28 osób podejrzewanych o udział w tym wydarzeniu, a część z nich nawet przesłuchano.
W drugiej połowie lat trzydziestych XX w. funkcjonariusze Powiatowej Komendy rozpracowywali także środowiska sympatyzujące z nazistowskim Związkiem Niemieckiego Wschodu (Bund Deutscher Osten – BDO). Zbierano informacje o działaniach podejmowanych przez tę organizację na terenach niemieckich sąsiadujących z województwem śląskim. Funkcjonariusze donosili np., że 22 stycznia 1939 r. w lokalu Kani w Górnikach (Friedrichswille) niejaki Rauchstock, reprezentujący okręg BDO w Bytomiu, zachęcał do denuncjowania i fotografowania mieszkańców tej miejscowości, którzy uczęszczają do kościoła na polskie nabożeństwa, oraz osób używających języka polskiego w miejscach publicznych. W kwietniu 1939 r. raportowano z kolei o działaniach SA i SS polegających na inwigilacji mieszkańców Tworoga (Horneck), którzy chcieli udać się na pielgrzymkę do Częstochowy, czy też o inicjatywie landrata kluczborskiego agitującego za zmianą polskich nazwisk na niemieckie. Funkcjonariusze gromadzili także informacje o antypolskiej agitacji i działaniach Niemieckiego Frontu Pracy (Deutscher Arbeitsfront) oraz innej nazistowskiej organizacji – Siła przez Radość (Kraft durch Freude), do których należeli mieszkańcy powiatu pracujący w Niemczech, jak też na temat akcji przeciwko Związkowi Polaków w Niemczech oraz byłym powstańcom i żołnierzom Armii Hallera. W tym ostatnim przypadku odnotowywano, że są oni zwalniani z niemieckich zakładów oraz że wpisuje się ich na „czarne listy”, co niewątpliwie było związane z tworzeniem list gończych. W lutym 1939 r. policja składała również Urzędowi Śledczemu Głównej Komendy PWŚl. w Katowicach raporty dotyczące: Obozu Służby Pracy Rzeszy (Reichsarbeitsdienst) w Miechowicach (wówczas Mechtal), rozbudowy umocnień niemieckich i stawiania szańców na granicy oraz zaobserwowanych w jej pobliżu ruchów jednostek Wehrmachtu. Informowała także o szykanowaniu obywateli polskich zatrudnionych w III Rzeszy, np. posterunek w Świerklańcu donosił, że osoby zatrudnione w kopalni „Fiedlersglück” na Rozbarku (Rossberg) są zmuszane, pod groźbą zwolnienia, do podpisywania zezwoleń na pobyt (Aufenthaltsgenehmigung), co było zupełnie niepotrzebne, gdyż pracownicy ci mieli przepustki graniczne.
Krzysztof Gwóźdź
Tekst stanowi fragment publikacji Krzysztofa Gwoździa i Zbigniewa Gołasza Na straży porządku publicznego. Policja Województwa Śląskiego w latach 1922–1939, Tarnowskie Góry 2017. Towarzyszyła ona wystawie o tym samym tytule zorganizowanej przez Muzeum w Tarnowskich Górach. Ekspozycja została wyróżniona w konkursie marszałka województwa śląskiego na wydarzenie muzealne roku 2018.

Krzysztof Gwóźdź
Tekst stanowi fragment publikacji Krzysztofa Gwoździa i Zbigniewa Gołasza Na straży porządku publicznego. Policja Województwa Śląskiego w latach 1922–1939, Tarnowskie Góry 2017. Towarzyszyła ona wystawie o tym samym tytule zorganizowanej przez Muzeum w Tarnowskich Górach. Ekspozycja została wyróżniona w konkursie marszałka województwa śląskiego na wydarzenie muzealne roku 2018.

Montes nr 134