Mistrzowie grzebienia
Funkcję dzisiejszych salonów fryzjerskich w dawnych wiekach pełniły łaźnie. To tam spotykano się nie tylko w celu poprawienia swego wyglądu, ale i wymiany najnowszych ploteczek. Instytucja łaźni była znana od wieków, także mieście gwarków.


Reklamy zakładów fryzjerskich z początku XX wieku
Najstarsze wzmianki dotyczące łaźni z terenów Śląska dotyczą Nysy i pochodzą z 1313r. W połowie XIV w. wg miejskich przepisów dla 20 ubogich uczniów i czeladników kąpiel była bezpłatna w każdy poniedziałek.
Zatrudniony w łaźni łaziebnik był zobowiązany przede wszystkim sporządzać kąpiel. Zajmował się także balwierstwem, czyli goleniem. Czasami spełniał rolę współczesnego felczera (czasami nawet stomatologa i usuwał bolące zęby).
W Polsce balwierze obok łaziebników zakładali osobne cechy już w XV w. Na terenach Górnego Śląska aż do XVII w. goleniem zajmowali się łaziebnicy. Później spadło znaczenie samej instytucji łaźni.
Łaźnia dla gwarków
Tarnogórzanie mogli korzystać z łaźni od samego początku istnienia miasta. Źródła wspominają o niej już w 1544r. W 1564r. miasto otrzymało pozwolenie na budowę nowego ratusza. Powstał on przy dzisiejszym rynku pod nr 13 (późniejszy Dom pod Lipami). W pobliżu wybudowano wówczas także łaźnię miejską.
Mieszczanie korzystający z kąpieli uiszczali niewielką opłatę. Łaziebnik jako dzierżawca wpłacał do miejskiej kasy roczny czynsz. Pod koniec XVII w. nie była to suma zbyt wielka - nieco ponad 3 floreny.
Po raz ostatni miasto uzyskało wpływ z łaźni w 1707r. Od 1721r. przestano nawet wpisywać taką rubrykę w księgach rachunkowych miasta. Można przypuszczać, że łaźnia została zamknięta. Wpłynęło to z pewnością na higienę tarnogórzan. Nie była ona na zbyt wysokim poziomie. Co kilkanaście lat wybuchały epidemie. Co znamienne, lekarze zalecali wówczas np. spacery, ale stanowczo odradzali kąpiele w łaźniach, czy stosowanie mydła.
Peruka, nie tylko dla dam
W XVIII w. w sprawach upiększania swych głów pojawił się nowy bardzo ważny element - peruka. Nosiły ją na głowach panie, ale także panowie. Ułożenie włosów było dosyć pracochłonne. Sprawiało to, że nie często je myto. Układanie włosów stało się sztuką. Pojawiło się nowe rzemiosło - perukarstwo.
W mniejszych miastach nowinki nie tak szybko się przyjmowały i dosyć długo obowiązywały np. długie brody. Dopiero w drugiej poł. XVIII w. pojawiły się i tutaj peruki oraz warkocze.
Tarnogórscy fryzjerzy
W połowie XVIII w. w Tarnowskich Górach było zaledwie kilku fryzjerów, niewielu więcej uczniów i czeladników.
Osobny cech fryzjerów powstał dopiero u zarania XX w. - 22 lutego 1904r.
W II Rzeczypospolitej pierwszym Polakiem, starszym cechu był Hugon Nowak. We wrześniu 1932r. funkcję tę objął Izydor Białas. Pięć lat później zastąpił go Jan Szmańda, a w 1938r. Antoni Wolniak.
Wiosną 1936r. przy Szkole Dokształcającej uruchomiono klasę fachową dla przyszłych fryzjerów. Nauczycielem był aż do wybuchu wojny Alojzy Wasilewski. Do 1929r. pełnił funkcję sekretarza cechu, a od 1930r. aż do czasów powojennych był przewodniczącym komisji egzaminacyjnej czeladniczej.
W 1937r. został poświęcony sztandar cechowy. Niestety w czasie wojny uległ zniszczeniu. Do 1939r. wyzwolono na czeladników ponad 100 uczniów. W szeregach cechu było 35 mistrzów.
Fryzjerzy obchodzili swe święto 22 lipca w dzień św. Marii Magdaleny (to ona wysuszyła stopy Chrystusa włosami).
Opr. Zenon Lis |